Osobowość schizoidalna

fd09

Wydaje mi się, że podczas pisania z ludźmi przez internet zauważyłem dość ciekawe zjawisko. Generalnie, jestem spokojnym człowiekiem. Trudno jest mnie zdenerwować czy zadziwić. Naprawdę bardzo rzadko się zdarza aby to co pisze niosło ze sobą jakiś zamierzony ładunek emocjonalny.

Tymczasem odniosłem wrażenie, że część moich rozmówców dopowiadała sobie przekaz emocjonalny w tym co napisałem. Z ich wypowiedzi wnioskowałem, że sądzili iż byłem np. mocno zdenerwowany, coś mnie mocno poruszyło, jest mi smutno lub jest mi z jakiegoś powodu "bardzo źle" itp. Jednak ja w tym samym czasie nie czułem zupełnie nic i nie zamierzałem przekazywać żadnej ukrytej treści poza tym co wynikało wprost z tekstu. Innymi słowy, odniosłem wrażenie, że część ludzi odczytuje w tym co pisze jakiś dodatkowy przekaz, którego ja w ogóle nie wysyłam.

Być może gdyby rozmowy toczyły się "na żywo" to problem by został zniwelowany. Jednak w ostatnich latach (w dużym stopniu z racji wykonywanej pracy) rzadko rozmawiam z ludźmi inaczej niż przez internet. Toteż mam niewiele możliwości porównania.

Ja wysnułem roboczą hipotezę, że byćmoże ludzie ci rzutowali swój własny stan wewnętrzny na mnie. Ewentualnie stosowali analogie do samego siebie.

Zastanawiam się czy ktoś ma podobne doświadczenia.

W

A nie jest tak że częścią międzyludzkich kontaktów jest właśnie płynące ustalanie jak się mają wyobrażenia do rzeczywistości?
Nie mogę jeszcze wklejać linków proponuję artykuł Wikipedii o "Theory of mind".
Podstawą zdolności rozumienia innych jest założenie podobieństwa.
Moje wrażenie jest takie, że ToM ludzi, z którymi mam kontakt nie bardzo sobie ze mną radzi. W drugą stronę jest podobnie ale jako mniejszość jestem zmuszony do wysiłku przystosowawczego i tym samym uczę się uważać na przenoszenie własnych wyobrażeń.